Polski wymiar sprawiedliwości od lat zmaga się z wieloma problemami, najpoważniejszym z nich są ciągnące się latami postępowania. Rząd PiS i Zbigniew Ziobro obiecywali usprawnić sądownictwo, jednak ich "reformy" tylko pogorszyły i skomplikowały sytuację, konfliktując nas przy tym z Unią Europejską. Od ponad dwóch lat do Polski powinny płynąć miliardy w ramach Europejskiego Funduszu Odbudowy, niestety tak się nie dzieje, a wszystko przez próby podporządkowania sędziów politycznej woli ministra Ziobro.
"W ostatni poniedziałek mieliśmy do czynienia z czymś, co myśmy wiedzieli od kilkunastu miesięcy, czyli z orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który jednoznacznie i dobitnie stwierdził, że wszystkie reformy dotyczące systemu prawnego, które minister Ziobro, Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński realizowali w Polsce, były realizowane niezgodzie z Traktatem Europejskim i dzisiaj te reformy, te para reformy PiS kosztują Polki Polaków 2,5 miliarda złotych. 2,5 miliarda złotych tylko za to, że ambicją polityczną Zbigniewa Ziobry była to, żeby udowodnić Komisji Europejskiej, że to on ma rację. Otóż Zbigniew Ziobro racji nie miał, a 2,5 miliarda złotych w Polsce moglibyśmy przeznaczyć na zupełnie inne cele" — stwierdził poseł Tomasz Trela, Wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego Lewicy.
Blisko 2,5 miliarda złotych kar, które nasz kraj musi zapłacić za niezgodne z prawem unijnym i standardami demokratycznymi pseudo reformy Zbigniewa Ziobro i rządu PiS, można było przeznaczyć na rzeczy, z których skorzystaliby wszyscy obywatele. Jak wyliczyli politycy Lewicy, kwota ta wystarczyłaby na budowę 219 żłobków, co pozwoliłoby zrealizować częściowo program Lewicy zakładający żłobek w każdej gminie. Pozwoliłaby ona również na przeprowadzenie 250 tysięcy zabiegów in vitro, które dla par zmagających się z niepłodnością są jedyną skuteczną metodą zostania rodzicami. Wreszcie 2,5 miliarda złotych, które Polska z winy obecnego rządu musi przeznaczyć na kary, pozwoliłoby na zakup ponad 6 tysięcy nowoczesnych karetek, co oznacza, że każde województwo w Polsce otrzymałoby blisko 400 karetek pogotowia, zwiększając znacząco bezpieczeństwo mieszkańców.
"Ja mam taką nadzieję, że te nieudolne rządy, że ta taka polityczna indolencja zostanie rozliczona przez Polki i Polaków w październiku i rada nadzorcza, która jest nad premierem Morawieckim, czyli wszystkie obywatelki, wszyscy obywatele wyrzucą Mateusza Morawieckiego, wyrzucą Jarosława Kaczyńskiego i wyrzucą Zbigniewa Ziobro z pracy, dlatego, że oni swoimi decyzjami szkodzą" — dodał łódzki parlamentarzysta.
Podczas gdy inne kraje unijne wykorzystują miliardy z Europejskiego Funduszu Odbudowy, tylko Polska i Węgry mają te środki zamrożone z powodu procedury naruszeniowej. Najwięcej środków wykorzystała już Hiszpania — ponad 37 mld euro, Francja wykorzystała ponad 12,5 mld euro, a Rumunia ponad 6,3 mld euro. Polsce przysługuje 270 miliardów złotych, jednak te środki nie trafią do Polski, dopóki dla rządu PiS ważniejsza będzie kontrola nad sądownictwem, niż rozwój Polski i ochrona polskiej gospodarki, w tym miejsc pracy.
"PiS pokazuje po raz kolejny olbrzymią butę. 2,5 miliarda złotych zasądzone przez TSUE, a Piotr Wawrzyk, wiceminister spraw zagranicznych, mówi, że my nic nie będziemy do Unii Europejskiej oddawać. Tylko że my nic do Unii Europejskiej oddawać nie musimy, bo Bruksela po prostu nam z innych programów nie da refundacji, które wcześniej były już przyznane. Nie stracą beneficjenci, straci budżet państwa! Te 2,5 miliarda złotych, to z perspektywy Łodzi 40% budżetu rocznego, to jest tak, jakbyśmy przez blisko 5 miesięcy, do końca maja, mogli wydatkować w Łodzi pieniądze" — zauważył Grzegorz Majewski, Sekretarz Łódzkiej Rady Wojewódzkiej Nowej Lewicy.
Przedstawiciele Lewicy zwrócili przy tym uwagę, że Polska pod rządami PiS, zamiast pozyskiwać fundusze unijne, w tym 270 mld zł z KPO, jedynie wpłaca kary do Unii Europejskiej, które obecnie wynoszą już 2,5 mld euro. Można zatem powiedzieć, że z winy PiS, Polska jest obecnie stratna na kwotę 272,5 miliarda złotych!
"Łódź złożyła 11 projektów na blisko 5 miliardów 500 milionów złotych w ramach KPO, to między innymi inwestycje w transport zrównoważony, w niskoemisyjny transport, w poprawę dostępu dla osób starszych i niepełnosprawnych, w rewitalizację naszych budynków miejskich, zasobów komunalnych, i my dzisiaj byśmy mogli mówić, jako Lewica, bardzo duże i wielkie słowa o Unii Europejskiej, bo to jest wielki projekt, który przez wiele lat wspomagał polską gospodarkę, tylko że te argumenty nie trafią nigdy do ludzi pokroju Mateusza Morawieckiego czy Zbigniewa Ziobry, ale do nich mówią pieniądze i właśnie o tych pieniądzach dzisiaj mówimy, że to jest olbrzymia strata" — podkreślił polityk.